czwartek, 30 stycznia 2014

nice surprise XXI

Jest ciężko :( ale przed Wami kolejny rozdział. Pozostały jeszcze tylko dwa... Pomysł na nowe opowiadanie jest, ale czasu brak. Zobaczymy jak to będzie ;) 
pozdrawiam cieplutko w te zimowe dni :)

CZYTAM = KOMENTUJĘ

"Życie jest nieprzewidywalne..."

- Odwieźć cię? - pytanie blondyna przerwało ciszę panującą przy śniadaniu. Hermiona przełknęła ostatni kęs muesli zmieszanych z jogurtem i popatrzyła uważnie na blondyna.
- Jeżeli wczoraj wzbudziłam w tobie poczucie odpowiedzialności za mnie to bardzo przepraszam.
- Po prostu zapytałem czy cię odwieźć? Akurat jadę w twoją stronę.
- Dziękuję, ale dam sobie radę – uśmiechnęła się blado i wstała od stołu. Tak naprawdę nie chciała aby Malfoy poznał jej słabości, wszyscy postrzegali ją jako silną, pewną siebie kobietę i bardzo chciała aby tak zostało.
- O której kończysz? - pytanie spowodowało, że dziewczyna znieruchomiało w pół kroku. Powoli odwróciła się i popatrzyła przenikliwie na blondyna.
- Dlaczego pytasz? - Draco wzruszył beztrosko ramionami i jakby od niechcenia rzucił:
- Tak po prostu.
- Tak po prostu nagle się interesujesz mną i moją pracą? - oschle zapytała brązowooka.
- Jesteś moją żoną chyba mam prawo wiedzieć co się u ciebie dzieje?
- Jakoś ty nie powiedziałeś dokąd i w jakim celu wyjeżdżasz, więc daruj sobie tę swoją troskę – warknęła zdenerwowana. Malfoy podszedł do niej i popatrzył głęboko w jej piękne oczy, które teraz wydawały mu się takie smutne i odległe.
- Nie mam zamiaru zwalać na ciebie moich problemów, bo masz wystarczająco dużo swoich – powiedział wyniośle. Ich rozmowę przerwało pojawienie się Narcyzy, która radośnie ich powitała. Hermiona posłała kobiecie życzliwy uśmiech. Draco uśmiechnął się pod nosem, teraz miał doskonałą okazję uzyskać odpowiedź na swoje pytanie.
- To, o której kończysz pracę kochanie? - zapytał unosząc lewą brew. Brązowooka posłała mu pełne nienawiści spojrzenie, wiedziała, że starsza pani usłyszy jej odpowiedź dlatego postarała się na jak najmilszy ton przyozdabiając jednocześnie swoją twarz złośliwym uśmiechem.
- O szesnastej, ale nie wiem czy coś się nie przedłuży. Wiesz jak jest w sądach... Muszę już iść – chciała odejść jednak silna ręka blondyna zatrzymała ją. Jego stalowe tęczówki nie wyrażały żadnych emocji. Powoli przybliżył się do niej i złożył na jej ustach pocałunek. Hermiona odruchowa przymknęła swoje powieki i poddała się tej przyjemnej pieszczocie, która ku jej niezadowoleniu nie trwała długo.
- Miłego dnia – szepnął wprost do jej ucha, wywołując tym samym przyjemny dreszcz na jej ciele.



Blondyn stał w drzwiach gabinetu gryfonki i z zainteresowaniem przysłuchiwał się rozmowie toczącej się w środku.
- Bardzo pani dziękuję panno Granger - powiedział przymilnie głos, który należał do Georga Campbella szefa działu archiwalnego w Ministerstwie. Draco zastanawiał się co do cholery ten człowiek robi w kancelarii jego żony.
- Pani Malfoy – mruknęła cicho dziewczyna.
- Słucham? - zapytał mężczyzna, który nie usłyszał słów wypowiedzianych przez gryfonkę.
- Nie jestem już panną Granger – Hermiona posłała mu życzliwy uśmiech. – Nazywam się Malfoy – na twarzy mężczyzny pojawiło się zdumienie. „Moja dziewczynka” pomyślał z zadowoleniem Draco.
- Ach tak... Pierwsze słyszę żeby pani i Malfoy...
- Wie pan jak to jest, nie chcemy rozgłosu – przerwała mu brązowooka.
- W każdym bądź razie w ramach podziękowań może dała by się pani skusić na kolację ? O ile pani mąż na to pozwoli.
- Bardzo chętnie ale... - w tym momencie ślizgon postanowił wkroczyć do akcji. Nikt nie będzie podrywał mu żony na jego oczach.
- Hermiona jest już umówiona ze mną George – powiedział lodowatym tonem wchodząc w głąb gabinetu. Na twarzy Campbella widoczne pojawił się grymas niezadowolenia jednak zreflektował się i wyciągnął dłoń. Malfoy niechętnie ściskając jego dłoni dodał – chyba rozumiesz romantyczna kolacja we dwoje, więc nie możesz do nas dołączyć.
- No tak – westchnął Campbell i ruszył w stronę drzwi. – Jeszcze raz dziękuję – powiedział zerkając przez ramię na Hermionę.
- Nie ma za co – odpowiedziała uprzejmie dziewczyna i zamknęła za nim drzwi.
- Co to miało być ? - zapytał ostrym tonem blondyn. Gryfonka popatrzyła na niego groźnie.
- Przyszedł podziękować za pomoc.
- On cię podrywał Granger! - zawyrokował, a Hermiona przewróciła oczami.
- Nie przesadzaj.
- Często ci się to zdarza?
- Co?
- Mężczyźni, którzy w ramach podziękowań chcą cię zabrać na kolację – warknął.
- Czasami – gryfonka wzruszyła niewinnie ramionami.
- Jeżeli jeszcze raz to się powtórzy...
- To co? - zapytała odważnie patrząc mu w oczy. Obszedł biurko i stanął przed nią. Delikatnie dotknął jej policzka.
- Jesteś moja – szepnął wciąż gładząc jej policzek – gdybyś mnie zdradziła moje uczucia zostałyby głęboko zranione – dodał ironicznie. Brązowooka prychnęła i odsunęła się na bezpieczną odległość.
- Oczywiście, przecież kochasz mnie nad życie.
- Cieszę się, że to rozumiesz – zaznaczył. - Musisz zmienić tabliczkę z nazwiskiem na drzwiach.
- Oczywiście panie Malfoy. Życzy pan sobie jeszcze czegoś? - zapytała i zaczęła zbierać swoje rzeczy.
- Kluczyki – dziewczyna popatrzyła na niego jakby miał problemy z głową. – Do samochodu.
- To mój samochód, więc ja prowadzę – warknęła zdenerwowana.
- Granger jesteś zła jak osa w takim stanie nie powinnaś prowadzić. Kluczyki – wyciągnął rękę przed siebie czekając aż mu je poda. Dziewczyna zazgrzytała zębami i wcisnęła mu je w dłoń. Draco jak przystało na kulturalnego mężczyznę pomógł jej założyć płaszcz i przepuścił w drzwiach.


- Po co tak właściwie przyjechałeś? - popatrzyła na niego z zaciekawieniem i dostrzegła delikatny uśmiech na jego twarzy.
- Żeby zaprosić cię na kolację.
- Mnie? Na kolację?
- No tak. Co w tym dziwnego? - Hermiona wzruszyła ramionami.
- Nic, po prostu nie widzę powodu, dla którego miałbyś zabierać mnie na kolację
- Jesteśmy małżeństwem chyba nie myślałaś, że cały czas będę gdzieś wyjeżdżał i pozostawiał cię na całe tygodnie?
- Szczerze mówiąc miałam taką cichą nadzieję – powiedziała ironicznie co wywołało cichy śmiech blondyna.
- Może nie jestem specjalistą w sprawach małżeństwa, ale wiem, że kobiety lubią prezenty i kolacje – gryfonka prychnęła słysząc jego teorię.
- No tak w końcu jesteś ekspertem od kobiet.
- Poza tym – kontynuował niewzruszony Draco – skoro już udajemy małżeństwo to przynajmniej róbmy to dobrze.
- Żeby potem rozstanie było bardziej dramatyczne? - zapytała z przekąsem brązowooka.
- Na przykład – mruknął.



- Nie chcę aby nasze relacje były takie – blondyn zawiesił swój głos szukając w głowie odpowiedniego określenia – formalne.
Siedzieli razem w najlepszej czarodziejskiej restauracji. Wewnątrz pod sufitem unosiły się magiczne lampiony, a w tle leciała kojąca muzyka. Malfoy specjalnie zamówił stolik w ustronnym miejscu żeby mogli swobodnie porozmawiać. Wystrój knajpy wywarł ogromne wrażenie na Hermionie, która od dawna chciała odwiedzić to miejsce jednak nie bardzo miała z kim. Doskonale zdawała sobie sprawę, że zamówienie tutaj stolika w ostatniej chwili graniczy z cudem jednak wiedziała, że arystokrata ma na to swoje sposoby. Popatrzyła na niego uważnie.
- Nie sądzę aby sypianie w jednym łóżku i całowanie się można nazwać formalną relacją – uśmiechnęła się krzywo, a blondyn westchnął głośno.
- Granger nie o to mi chodzi. Powinniśmy się lepiej poznać, więcej rozmawiać, przestać udawać.
- Udawać czego?
- Że nic nas nie łączy.
- A coś nas łączy?
- No widzisz Granger tutaj pojawia się problem. Coś nas łączy, ale jest to zdecydowanie za mało.
- Nie wiem o co ci chodzi - powiedziała lekko zdezorientowana brązowooka.
- Jesteśmy małżeństwem, tego faktu nie zmienisz już do końca życia. Sytuacja wymknęła się trochę spod kontroli, ale oboje dostosowaliśmy się do nowych warunków. Ludzie w końcu dowiedzą się, że wzięliśmy ślub i wtedy zaczną patrzeć nam na ręce.
- Malfoy powiedz wprost o co ci chodzi – mruknęła.
- Musimy zacząć razem wychodzić, pokazywać się publicznie i nie możemy przy tym wyglądać jak skazańcy. Uważam również, że powinniśmy zacząć razem uprawiać seks.
- Słucham? - wykrztusiła zaskoczona.
- Nie mam zamiaru wplątywać się w jakieś skandale z kochankami – blondyn przeszywał ją wzrokiem.
- Chyba trochę przesadzasz... Możesz jakoś ograniczyć swój popęd seksualny.
- Ograniczam go od ponad miesiąca – syknął. Dziewczyna popatrzyła na niego zdziwiona
- Poważnie? Przecież ty...
- Szanuję swoją żonę - oznajmił poważnie. - Poza tym doskonale pamiętam jak było ci ze mną dobrze – słysząc te słowa gryfonka oblała się rumieńcem. – Nie rozumiem dlaczego z tego rezygnujesz?
- Bo to wszystko dzieje się za szybko. Jesteś dla mnie obcym człowiekiem. Do tej pory traktowałam cię jak wroga, a teraz dzielę z tobą dom i sypialnię – Hermiona przymknęła oczy i głośno wciagnęła powietrze – ja tak nie potrafię. Za dużo ode mnie wymagasz.
- Rozumiem, dlatego chcę abyśmy się lepiej poznali. To chyba sprawiedliwe rozwiązanie?
- Nie wiem czy takie w ogóle istnieje – mruknęła zrezygnowana. Na stoliku pojawiły się zamówione przez nich dania oraz wino. Oboje jedli w ciszy zerkając na siebie niepewnie. Kiedy skończyli posiłek Draco dolał im wina. Hermiona upiła łyk i popatrzyła na swojego męża. Była zaintrygowana jego propozycją, skoro jednak to on pierwszy wyciągnął do niej dłoń aby jakoś wyjść z tej niezręcznej sytuacji to dlaczego by nie skorzystać?
- Opowiesz mi coś o sobie? - zapytała.
- Co chciałabyś wiedzieć?
- Nie wiem... Coś czego jeszcze nie wiem – uśmiechnęła się łagodnie.
- Lubię oglądać mecze „Czerwonych Diabłów”.
- Domyśliłam się na weselu Ginny i Zabiniego - mruknęła niezadowolona. - Musisz się bardziej postarać.
- A ty też się postarasz? - popatrzył na nią, a w jego oczach można było dostrzec wesołe iskierki.
- To zależy od ciebie Malfoy – zmysłowy głos brązowookiej odpowiednio zadziałał na ślizgona.
- Chcę przejąć pewną upadającą firmę dlatego byłem we Francji.
- Trochę lepiej... Kontynuuj - powiedziała zachęcająco.
- Zawsze marzyłem o tym aby mieć psa, ale nie mam czasu na to żeby się nim odpowiednio zająć.
- To bardzo odpowiedzialne z twojej strony, że go nie masz. Jakie są twoje ulubione lody?
- Czekoladowe. A twoje?
- Waniliowe. Najpiękniejsze miejsce w jakim byłeś?
- Bora bora. Polecimy tam na wakacjach – posłał jej promienny uśmiech. Dziewczyna poczuła się jakby odkrywała nowy ląd.
- Myślisz, że nasze małżeństwo przetrwa do wakacji?
- Jestem tego pewien Granger.
- Masz jakieś marzenia? - zapytała zaciekawiona, a on skinął twierdząco głową. - Jakie?
- Chciałabym być szczęśliwy - wyraz zaskoczenia odmalował się na twarzy gryfonki.
- Nie jesteś?
- Jestem, ale nie do końca... Czegoś ciągle mi brakuje.
- Może powinieneś tego poszukać?
- Może... A ty masz marzenia?
- Tak. Chciałabym przeczytać wszystkie białe kruki z waszej biblioteki zanim będę się musiała wyprowadzić z Malfoy Manor – odparła zupełnie poważnie wywołując serdeczny śmiech blondyna.
- To akurat mogłem zgadnąć. Bardzo przyziemne marzenie Granger. Nie masz jakiegoś bardziej podniosłego?
- Jesteś strasznie wymagający. Marzy mi się aby na świecie panował pokój i żeby ludzie byli lepsi.
- Jak zwykle myślisz o innych – Draco dolał im wina – pomyśl o sobie. Czego chciałabyś dla siebie?
- Chciałabym przezwyciężyć ból po stracie rodziców – szepnęła zamyślona. W tym momencie Malfoy poczuł potrzebę przytulenia jej. Hermiona otrząsnęła się z zamyślenia i żeby rozluźnić atmosferę zapytała – z kim straciłeś dziewictwo? - Draco parsknął śmiechem.
- No wiesz co Granger tego pytania się nie spodziewałem - powiedział nieco oszołomiony, ale widząc jej wesołą minę postanowił odpowiedzieć. - Z Parkinson. A ty? - brązowooka uśmiechnęła się tajemniczo. – Skarbie nie wywiniesz się od odpowiedzi - ostrzegł ją.
- Krum.
- No nie – westchnął, jednak zaraz na jego twarzy pojawił się ironiczny uśmiech. – Jestem od niego lepszy? - gryfonka popatrzyła na niego spod przymrużonych powiek.
- Może – odpowiedziała i roześmiała się wesoło. Rozmawiali tak przez dwie godziny zmniejszając dystans jaki między nimi panował. Oboje dowiedzieli się o sobie wielu różnych, ciekawych rzeczy. Po kolacji wezwali MAGtaxi i wrócili do Malfoy Manor.
Hermiona udała się schodami na górę do sypialni, w której chciała zapalić światło, ale blondyn uchwycił jej dłoń.
- Nie psuj nastroju – szepnął zmysłowo, a brązowooka poczuła jak jej puls przyspiesza. Jego ciepły oddech delikatnie łaskotał jej kark, a przyjemne ciarki przebiegły wzdłuż kręgosłupa. – Odwróć się – wymruczał, a ona bez protestu wykonała polecenie. W powietrzu można było wyczuć erotyczne napięcie panujące między nimi. Blondyn nachylił się i delikatnie musnął jej usta czekając na pozwolenie ze strony dziewczyny. Hermiona odwzajemniła jego pieszczotę. Pocałunek był delikatny i namiętny. Draco sprawiał wrażenie zafascynowanego jej wargami, zachowywał się tak jakby chciał ją uwieść swoim pocałunkiem. Po chwili przyciągnął ją do siebie i mocniej wpił się w zmysłowe usta dziewczyny. Brązowooka poczuła jego podniecenie i cicho jęknęła. Gryfonka czuła, że traci nad sobą kontrolę, zapach Malfoy'a zawładnął jej zmysłami. Blondyn niechętnie odsunął się od niej, a ich szybkie oddechy przenikały się w ciemności. Draco westchnął głośno.
- Chyba lepiej będzie jak prześpię się dzisiaj na sofie.
- Nie – szepnęła. – Twoje miejsce jest w łóżku.
- Granger moja rycerskość jest na wyczerpaniu. Nie chcę cię do niczego zmuszać.
- Idź się połóż. Ja zaraz przyjdę.
Hermiona stała w łazience i spoglądała na komplet bielizny, który dostała od Dracona. Czy aby na pewno dobrze robi? W tym momencie zdała sobie sprawę z tego, że musi przestać analizować. Ona pragnie czuć. Szybko rozebrała się z sukienki, odświeżyła, założyła prezent i narzuciła na siebie krótki satynowy szlafrok. Wchodząc do sypialni zauważyła, że blondyn nie śpi, ale przegląda jakieś dokumenty. Jednym machnięciem różdżki zgasiła światła i zapaliła świece w pokoju. Draco popatrzył zaskoczony na stojącą pośrodku sypialni dziewczynę.
- Mówisz, że od ponad miesiąca nie spałeś z żadną kobietą? – zapytała jakby od niechcenia.
- Mhm – mruknął i ostatkiem sił przeniósł wzrok na dokument trzymany w ręku.
- Malfoy? - ślizgon podniósł swój wzrok i poczuł, że brakuje mu tchu. Tuż przed jego łóżkiem stała kobieta jego marzeń, ubrana tylko w mały koronkowy stanik oraz figi od tego samego kompletu. Była prawie naga. Jego oczy pociemniały z podniecenia. – Pamiętasz? - zapytała i lekko przygryzła dolną wargę.
- Oczywiście, że tak – odparł lekko ochrypniętym głosem, który brązowookiej wydał się bardzo seksowny. Uśmiechnęła się do niego zmysłowo.
- Powinniśmy przestać udawać – szepnęła. Blondyn podniecony do granic możliwości z trudem siedział na miejscu. Gryfonka podeszła do łóżka i wyjęła kartkę papieru z jego dłoni, odrzuciła kołdrę na bok i z zadowoleniem uświadomiła sobie, że osiągnęła efekt jakiego pragnęła. Usiadła okrakiem na chłopaku, który był w samych bokserkach. Pochyliła się i mocno pocałowała go w usta, a następnie zaczęła pieścić jego szyję i klatkę piersiową. Z ust blondyna wydobył się pomruk zadowolenia, gdy dziewczyna sprawnym ruchem rozpięła biustonosz i odrzuciła go na bok.
- Granger czy ty chcesz mnie wykończyć?
- Skąd wiedziałeś? - uśmiechnęła się do niego zalotnie. Widząc, że chłopak chce przejąć kontrolę nad sytuacją popatrzyła stanowczo w jego oczy. – Nie przerywaj - upomniała go i ponownie zaczęła wędrówkę po jego ciele. Draco czuł jak krew buzuje mu w żyłach, a jego puls przyspiesza. Hermiona sprawnym ruchem pozbawiła go bokserek i pocałowała go w ten najintymniejszy sposób. Malfoy zacisnął zęby. Tak długo czekał aż będzie mógł ponownie posiąść jej ciało, doprowadzić ją do granic rozkoszy, więc teraz nie chciał żeby to skończyło się tak jak planowała jego żona. Podciągnął ją do góry. Spojrzała na niego zdezorientowana.
- Nie podoba ci się?
- Chcę więcej – szepnął. Dotknął jej jedwabistej skóry na piersiach, a jego smukłe palce zaczęły drażnić stwardniałe sutki. Powoli i zmysłowo przeniósł dłonie na jej kobiecość, którą zaczął pieścić wywołując tym samym ciche jęki Hermiony. Delikatnie przewrócił ją na plecy i niemal z namaszczeniem zanurzył się w niej. Cichy pomruk zadowolenia wyrwał się z jego ust, była taka jaką ją zapamiętał rozkosznie ciepła, wilgotna i ciasna. Zaczął powoli poruszać się w jej ciele po to tylko by za chwilę przestać. Gyrfonka popatrzyła na niego zamglonym wzrokiem, a on uśmiechnął się kpiąco.
- Możesz mi przypomnieć kto jest lepszy? Ja czy Krum? - brązowooka jęknęła przeciągle.
- Malfoy.
- Odpowiedz i będę kontynuował – wymruczał. Dziewczyna zakołysała zachęcająco biodrami jednak blondyn był nieugięty. - No słucham? Ja czy Krum?
- Ty jesteś lepszy! - wymruczała seksownym głosem jego żona. Triumfalny uśmiech zagościł na przystojnej twarzy arystokraty, który ponownie zabrał ich w długą miłosną podróż. Tej nocy kochali się jeszcze dwa razy, albowiem oboje byli spragnieni swoich ciał, a każdy kolejny raz był bardziej namiętny od poprzedniego. Żadne z nich nie zdawało sobie sprawy, że coś w ich życiu ulega zmianie...

25 komentarzy:

  1. Bardzo fajny rozdział ;p
    W końcu doszli do porozumienia i próbują się dogadać :)

    Czekam z niecierpliwością na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział wspaniały :) Szkoda, że zostały tylko dwa rozdziały ale czekam na nowe opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Znakomicie ci wyszedł, wreszcie ich relacje się ociepliły :)
    ~~Care

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział. Cieszę się że ich relacje uległy zmianie. Czekam na kolejne rozdziały i nowe opowiadanie :D
    Cookie ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej.:)
    Cieszę się, że to Draco przełamał lody i wyciągnął rękę do Hermiony. Teraz powinno być między nimi lepiej, jednak znając życie, pewnie czymś nas zaskoczysz.:P
    Rozdział jak zwykle świetny.:P
    Kiedy można spodziewać się kolejnego.?
    Ach, żałuję, że to już końcówka.. To opowiadanie jest fantastyczne.:P Jedno z moich ulubionych Dramione.:D

    OdpowiedzUsuń
  6. OMG!!! chcę więcej ;p

    fajnie, że wkońcu zaczeli ze soba rozmawiać i inne takie tam rzeczy.
    mam nadzieje, że kiedyś bedą takim prawdziwym małżeństwem ;p
    mam nadzieje, że następna notka już niedługo :)
    pozdrawiam, Asiaaa :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniały rozdział.. Nareszcie pojawia się uczucie ;))
    fajowsko
    idę jeść beze ^^
    Ann

    OdpowiedzUsuń
  8. Ohhhh w końcu moment przełamania. Cieszę się, że nie zrobiłaś czegoś takiego, że od razu się na siebie rzucają. cieszę się również z tego, że znalazłaś dla Nas czas. Miejmy nadzieję, że w przyszłości będziesz miała go wystarczająco by napisać kolejne opowiadania. Szkoda. że zostały tylko dwa rozdziały. Jestem pewna, że z przyjemnością będę wracać do tej historii.
    Pozdrawiam i życzę dużo czasu.
    Avis.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny rozdział ♥ To jak zaczęli się do siebie normalnie zwracać, cała akcja w sypialni - bajka :) Szkoda, że zostały jeszcze tylko dwa rozdział, no ale cóż, wszystko, co dobre kiedyś się kończy :)
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział fantastyczny, trafił do mnie i to bardzo ;) Pochłonęłam go jednym tchem i po napisaniu komentarza wracam jeszcze raz przeczytać bo cudownie się czytało. Napisane lekko, tak że po przeczytaniu czuje się ogromny niedosyt, że to już koniec. Coś się zmieni w ich życiu? Hm... Czyżby pojawienie się miłości i dziecka? ;)
    Mam nadzieję, że po zakończeniu tej historii będziesz pisać inną.
    Weny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Och nie kończ tego opowiadania, uwielbiam je :) świetnie ze sie dogadali, teraz będzie tylko lepiej ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak bardzo bardzo bardzo kocham twgo bloga, twoje Dramione jest idealne, nie wiem sama jak opisać ten rozdział, ale jestem pewna, że czytając go nie wyglądałam normalnie, śmiałam się sama do
    siebie, jak głupia ;) Tym bardziej ubolewam, że to koniec, jest to jeden z maoich ulubionych blogów dramione :)
    Pozdrawiam :)
    WiŚenka

    OdpowiedzUsuń
  13. rozdział jest super ,ekstra i nie wiem jak mogę go jeszcze określić czekam na więcej takich scen jak końcowa :) pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  14. 2rozdziały tylko przecież ja się zapłaczę bez tego opowiadania. A co do tego rozdziału świetny

    OdpowiedzUsuń
  15. Ha ha wiedziałam, ze zapyta kto jest lepszy:DD:
    dzieje sie i to nie na żarty!!!:)
    i love it!
    Sprytny ten nasz Dracus! ale do tanga trzeba dwoja:D
    super rozdzial1!

    OdpowiedzUsuń
  16. Czekałam na ten moment przełamania!
    Trochę szkoda, że zostały już tylko dwa rozdziały do końca, ale nie ma co rozpaczać, bo jestem pewna, że zaskoczysz nas czymś nowym.
    Teraz pozostało mi czekać na kolejny rozdział. :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajny rozdział, dobrze, że relacje między Draco i Hermioną się poprawiły.
    Szkoda, ze do końca opowiadania zostało już tak niewiele rozdziałów, ale i tak czekam na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudny. Przeczytałam jednym tchem. To co się między nimi dzieje jest bajeczne. Szkoda, że jeszcze tylko dwa rozdziały do końca, ale wizja nowego opowiadania brzmi interesująco :) Pisz szybko. Nie możemy się doczekać następnego rozdziału. Pozdrawiam i życzę dużo weny.
    Aniołek ;*

    od-nienawisci-do-milosci-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Totalnie nie spodziewałam się tego w końcówce rozdziału,ale jest bosko, cudownie i brakuje mi słów. Z niecierpliwością czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  20. Właśnie trafiłam na Twojego bloga i jestem nim po prostu oczarowana.
    Świetnie piszesz ;) Bardzo przyjemnie czyta się Twoje opowiadanie jak i miniaturki ;]
    Świetnie zakończyłaś ten rozdział ;) Jestem ciekawa co jeszcze wydarzy się w życiu Hermiony i Dracona.
    pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ;)
    http://polecalnia-dhl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Wchodzę a tu dwa posty! Nooo i czytam!
    Nie zawiodłam się! <3 Nareszcie dzieję się, ojj i to dużo!
    Początek już mi się bardzo spodobał! Potem w biurze.. noo tak ktoś nie dojrzę jest ciekawski to jeszcze zazdrosny! A sytuacja w restauracji.. super! Nareszcie się dogadali! A noc.. piknei opisana <3 Najbardziej mnie rozbawiłaś z tym pytaniem Dracze.. Ahh ta męska duma :-D

    CzytelniczkaGreen.
    piszewiecjestem.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  22. Aaaa. Roddział genialny, ujmujący, uroczy i taki lekki.

    Czytając ten rozdział przez cały czas miałam szeroki uśmiech na twarzy.

    Draco taki słodki i kochany <3 To jak się troszczy o Hermione i jak zabiega o jej względy - po prostu rozczula.

    Za to Hermiona z Twojego opowiadania bardzo przypomina mi kota. Jest jednocześnie silna i niezależna. Kroczy własnymi ścieżkami. A z drugiej strony taka niewinna i urocza. Dodatkowo ma ona pazur, co zdążyła już parokrotnie udowodnić. Cholernie ją polubiłam i nie chcę się z nią rozstawać!

    W tym rozdzial podoba mi się wszystko (znowu). Zaczynając od tej rozmowy Draca z Hermioną, przez ich wspólną kolacje a na upojnej nocy kończąc.

    Jedynie co mnie smuci to, to że koniec jest już tak bliski.

    Pozdrawiam ciepło
    Rosie

    OdpowiedzUsuń
  23. hmm zazdrosny i czuły Malfoy w jednym rozdziale ?? noo to coś nowego

    Mina

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo dobry rozdział :) Sposób opisania przez Ciebie sceny erotycznej jest obrazowy, ale nie wulgarny. Hermiona i Draco w końcu zaczynają dostrzegać to, co tak naprawdę od dawna do siebie czują- ukrytą wzajemną miłość- nieograniczone pokłady miłości...

    Malwina

    OdpowiedzUsuń