Wstawiam ostatni rozdział tego opowiadania. Mam problemy z komputerem i nie wiem kiedy pojawi się coś nowego i czy w ogóle się coś pojawi. Cierpliwi niech zaglądają niecierpliwi cóż... Nikogo nie można do niczego zmuszać :)
Bardzo dziękuję tym, którzy towarzyszyli mi od samego początku. Dziękuję także tym, którzy komentowali - bez Was zapewne przestałabym pisać w połowie :)
Za to, że byliście, jesteście i mam nadzieję będziecie - DZIĘKUJĘ
Trochę szkoda mi rozstawać się z tym opowiadaniem, ale cóż... Nic nie trwa wiecznie :)
pozdrawiam
pola
"Pojęcie szczęścia mieści się w jednym słowie - 'Ty'"
-
Jest pan pewien? - głos kobiety był spokojny. - Zastosowaliśmy
zaklęcia kamuflujące aby można było rozpoznać twarz.
-
Tak jestem pewien. To nie ona - powiedział, a uczucie ogromnej ulgi ogarnęło jego ciało. W duszy jednak nadal krył się niepokój, ponieważ zostało jeszcze wiele innych ciał. Czas się dłużył nieubłaganie, minuty wydawały się być godzinami. Draco krążył po całym
polu poszukując Hermiony. Stracił tyle czasu, tak wiele razy mógł
powiedzieć ile dla niego znaczy, jak ważną częścią życia jest dla niego. Oddałby wszystko żeby cofnąć czas, żeby nie
puścić jej tego dnia w tą cholerną podróż.
-
Pan Malfoy? - blondyn odwrócił się i dostrzegł młodego chłopaka,
który wpatrywał się uważnie w niego.
-
Tak.
-
Otrzymałem zdjęcie pańskiej żony. Zapraszam za mną.... Chyba, że
nie jest pan gotowy?
-
Dam radę - mruknął i ruszył po raz kolejny, a potem jeszcze raz i jeszcze
raz... Dziesięć razy jego serce zamierało z przerażenia serce i dziesięć
razy odczuwał ulgę, która była tak potężna, że aż bolesna. Jego żony nie było wśród tych wszystkich ciał. - Czy to oznacza, że jej tu
nie ma? - zapytał z desperacją w głosie.
-
Sprawdziłem wśród rannych tam jej nie ma na pewno. Jest jeszcze
kilkanaście niezidentyfikowanych ciał, ale zwykłe zaklęcia kamuflujące nie działają
dlatego ich rozpoznanie będzie możliwe dopiero jutro. Niech pan
zostawi numer telefonu zadzwonimy do pana - poradził mu młody auror. Blondyn szybko
pozostawił swoje dane kontaktowe i z uczuciem pustki i rezygnacji
ruszył z powrotem do Malfoy Manor, gdzie czekały na niego trzy niecierpliwe
osoby.
-
Żyje? - zrozpaczony głos należał do rudowłosej. Blondyn
usiadł i potarł dłońmi zmęczoną twarz.
-
Nie wiadomo - powiedział z rezygnacją. - Widziałem jedenaście kobiet, które mogły być nią –
nie mógł powstrzymać drżenia głosu – ale nie były. Na pewno nie ma jej
wśród rannych. Pozostało jeszcze kilkanaście ciał, ale ich
identyfikacja potrwa do jutra. Mają zadzwonić – zamknął oczy. –
Straciłem tyle czasu na walkę o przejęcie firmy, tylu rzeczy jej
nie powiedziałem, tylu rzeczy jeszcze nie zrobiliśmy. Nawet nie
dałem jej głupiej obrączki...
-
Smoku trzeba wierzyć – powiedział pocieszająco Blaise i poklepał go po ramieniu.
-
Jak mam wierzyć? Nie ma jej wśród rannych, a przecież jechała tym
pociągiem! - Do uszu wszystkich zebranych dobiegł dźwięk zamykanych
drzwi. Za chwilę w salonie pojawiła się pochmurna Hermiona.
-
Ten twój gadżeciarski telefon jest do dupy! - warknęła. – Popsuł
mi się przed samym wyjazdem przez co spóźniłam się na pociąg i
musiałam lecieć samolotem! W ostatniej chwili zarezerwowałam
bilet! - popatrzyła uważnie na zebranych i dostrzegła zapłakane
twarze swojej przyjaciółki i Narcyzy, zdziwioną twarz Zabiniego i
zmęczoną twarz Malfoy'a – Coś się stało? - zapytała
przerażona. Draco poderwał się z miejsca i porwał ją w objęcia.
-
Merlinie jak dobrze, że jesteś – szepnął.
-
Też się cieszę, że cię widzę – powiedziała nieco zdezorientowana, a blondyn ciągle nie wypuszczał jej z
objęć – Draco udusisz mnie - przypomniała mu i poluzował swój uścisk.
-
Jesteś dla mnie najważniejsza. Potrzebuję cię i nie mogę cię
nigdy stracić - wyznał drżącym głosem, a Hermiona poczuła jak łzy napływają do jej oczu. Ostatkiem sił opanowała płacz.
-
Czy ja śnię? - zapytała zdziwiona.
-
Nie - odparł i delikatnie pocałował jej usta, bojąc się, że to
wszystko jest snem lub halucynacją i ona zaraz zniknie. Chciał coś
jeszcze powiedzieć, lecz Ginny rzuciła się na szyję przyjaciółki,
potem podszedł Blaise, który mocno ją uściskał, a na koniec dołączyła do nich Narcyza
-
Witaj w domu dziecko – szepnęła i mocno przytuliła brązowooką.
Hermiona była całkowicie zdezorientowana.
-
Czy ktoś mi może wytłumaczyć co się tutaj dzieje? - zapytała zniecierpliwiona. Ginny
pospiesznie i dość chaotycznie opisała całą sytuację. Każdy
nie mógł się nadziwić szczęściem jakie spotkało gryfonkę. Po
długich pożegnaniach wszyscy z uczuciem ogromnej ulgi rozeszli się
do swoich domów.
Hermiona
stojąc pod prysznicem zastanawiała się nad zachowaniem Malfoy'a i
jego słowami „Jesteś dla mnie najważniejsza. Potrzebuję cię i
nie mogę cię nigdy stracić.” Pojechał jej szukać, na jego
twarzy wymalowane były wszystkie uczucia strach, przerażenie,
bezradność. Zakochała się w nim nie wiedząc kiedy, jednak
sama przed sobą nie przyznawała się do tego uczucia. Westchnęła
głośno, wytarła krople wody, założyła koszulkę i poszła do
sypialni. W czerwonym pokoju panował przyjemny półmrok, radosne
ogniki tańczyły na zapalonych świecach. Rozejrzała się po
pomieszczeniu w poszukiwaniu Draco, którego jednak nigdzie nie było.
Dziewczyna dostrzegła uchylone drzwi na taras, podeszła do nich i
zauważyła blondyna stojącego przy barierce.
-
Zmarzniesz – powiedziała cicho na co mężczyzna odwrócił się w
jej stronę i blado się uśmiechnął.
-
Chciałem zebrać myśli – wszedł do pokoju i popatrzył uważnie
na swoją żonę. - Jesteś piękna – szepnął. Hermiona
zarumieniła się, za każdym razem reagowała tak samo na jego
komplementy. - Dzisiaj zrozumiałem wiele rzeczy. Widziałem
kobiety, które mogły być tobą. Jedenaście razy moje serce
zamierało z przerażenia.
-
Draco... - szepnęła zmieszana dziewczyna.
-
Cii... Nie przerywaj mi. Przechodziłem w życiu różne rzeczy,
doznawałem różnego cierpienia, ale to co czułem wtedy było niczym
w porównaniu z tym co mnie spotkało dzisiaj. Ślub z tobą był
najlepszą decyzją jaką podjąłem w życiu – brązowooka
uśmiechnęła się na te słowa. – To wszystko miało inaczej
wyglądać, ale nie chcę czekać ani minuty dłużej – po tych
słowach uklęknął przed zaskoczoną dziewczyna, wziął ją za
rękę i patrząc w oczy powiedział – Hermiono Granger czy
uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz ze mną do końca życia?
-
Czy to jakiś podstęp? - zapytał niepewnie. Blondyn zaprzeczył
ruchem głowy. Dziewczyna popatrzyła w jego stalowe tęczówki i
zrozumiała jak bardzo jest w nim zakochana.
-
Tak bardzo cie kocham – szepnęła. Draco wstrzymał oddech, poczuł
jak jego serce dostaje skrzydeł. Wydostał z kieszeni pudełeczko,
otworzył je i wyjął obrączkę z białego złota wysadzaną
diamentami. Delikatnie wsunął ją na jej szczupły palec.
-
Ja cię kocham bardziej Granger – po policzkach dziewczyny
popłynęły dwie łzy. Drżącymi dłońmi wyjęła drugą obrączkę
i umieściła ją na palcu Malfoy'a, który natychmiast porwał ją w
objęcia i złożył na jej ustach długi, namiętny pocałunek.
Doskonale pamiętał jak smakowały za pierwszym razem, wtedy
wydawało mu się, że jeden pocałunek wystarczy aby zaspokoić
ciekawość i głód, teraz doskonale wiedział, że tak nie jest,
ciągle było mu mało tych pełnych, malinowych ust. Gdy oderwali
się od siebie gryfonka trzepnęła go dłonią w ramię. Blondyn
udał urażoną minę
-
A to za co? - zapytał zaskoczony.
-
Chcę złożyć reklamację i chcę nowy telefon! – w oczach
blondyna zatańczyły wesołe iskierki.
-
Dla pani wszystko pani Malfoy.
KONIEC
Jak to koniec?! Ty sobie kpisz czy o drogę pytasz?! Czuje cholerny niedosyt!
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że koniec jest bliski tej historii, ale nie sądziłam że będę aż tak zasmucona, że to koniec. Rozdział pełen emocji i miłości. Odwaliłaś kawał dobrej roboty! Gratuluję, świetnej historii, cudownego stylu pisania i uczucia jakiego włożyłaś w to opowiadanie.
Mam nadzieję, że wrócisz, bo ja będę często powracała do tej historii i do miniaturek.
Pozdrawiam!
Zgadzam się czy ty przypadkiem nie kpisz?
UsuńZgadzam się z nimi.
UsuńRacja , to było moje ulubione opowiadanie.
UsuńTak! Zdecydowanie kocham to :) Lepiej wszystko nie mogło się skończyć. Rozdział naprawdę świetny i w ogóle, no normalnie brak mi słów :) Szkoda mi się już rozstawać z tą historią, ale mam nadzieje, że to nie koniec twojej działalności na bloggerze :D
OdpowiedzUsuńhttp://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/
Kurcze a już sie bałam ,że to jednak bedzie Sad End.
OdpowiedzUsuńNa szczęście wszystko dobrze sie skończyło ;)
Koncówka była piękna ;]
A ostatnie trzy linijki mnie rozbawiły.
Stosunkowo niedawno trafiłam na Twojego bloga,ale mam nadzieje,że jeszcze cos napiszesz ,bo Twoje opowiadanie bardzo przyjemnie się czytało ;]
Pozdrawiam
http://polecalnia-dhl.blogspot.com/
Jaka szkoda, że to już koniec uwielbiałam to uczucie napiecia co będzie dalej... Och juz tesknie ;) i czekam na cos nowego
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Annelis
Wspaniały rozdział.
OdpowiedzUsuńCudowne zakończenie.
Przez cały czas wierzyłam, że będzie szczęśliwe zakończenie, jak w bajce. Żałuję, że tak późno trafiłam na Twojego bloga i niestety nie miałam czasu, aby przeczytać początkowe rozdziały, ale obiecuję, że się poprawię jak znajdę trochę czasu ;P
Cudowne zakończenie, nie mogę wyjść z podziwu.
Pozdrawiam i życzę weny.
Hermione Granger
Pięknie, pięknie, pięknie!!!!!! <3
OdpowiedzUsuńHej.:)
OdpowiedzUsuńNapisałaś piękną historię, która była.. No cóż. Była oryginalna.
Zakończyłaś to w wielkim stylu i mam nadzieję, że teraz nie pozostawisz pisania. Byłabym szczęśliwa, jeśli napisałabyś coś nowego.:P
Jejku, nie wiem co napisać. Rozdziały od początku były cudowne, te początkowe może były troszkę słabsze, ale to dlatego, że z biegiem czasu nabrałaś wprawy, doświadczenia. Teraz jest IDEALNIE.
Cudowna autorka z Ciebie.
Pozdrawiam,
la_tua_cantante_
Cudowne całe opowiadanie :-) Jedno zdarzenie a może zawarzyc na całym życiu:-) a może mały bonusik w postaci epiloga o gromadce dzieci :-) Już oczekuje nowego opowiadania i miniaturek. Pozdrawiam i życzę dużo weny :-)
OdpowiedzUsuńTo było super opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się że Hermiona nie zdążyła na pociąg :)
Szkoda że to już koniec, ale mam nadzieję, że szybko zaczniesz pisać nową historię :D
Uwielbiam słodkie zakończenia także zgadzam się z Agfą co do epilogu z gromadką dzieci. Chociaż to mi też wystarcza.
OdpowiedzUsuńLepszego zakończenia nie mogłam sobie wyśnić. W pewnym momencie literki zaczęły mi się rozmazywać przez łzy, które zebrały się w moich oczodołach.
Jesteś genialna i niepowtarzalna.
Bardzo Ci dziękuję, że nie odeszłaś i dokończyłaś to opowiadanie.
Będę Cię gnębić i pisać komentarze o kolejne, bo taka pisarka jak ty nie może się zmarnować. Może porwiesz się na jakieś dłuższe opowiadanie, chociaż takie krótsze też są idealnie. Będę stale tu zerkać i patrzeć czy jest coś nowego, a jak nie to z pewnością nie będę mogła się powstrzymać i przeczytam wszystko od początku.
Powtórzę to jeszcze: jesteś GENIALNA pisz dalej i wracaj do nas szybko.
Milion uścisków i buziaczków dziękujących za tak piękną historię :3333
Avis.
Gratuluję, na prawdę to wszystko było takie cudne. Dobrze się czytało, miało w sobie to coś, co kazało czytać dalej i z niecierpliwością czekać na kolejny odcinek. Bardzo dobrze się czyta to co piszesz, słodki i szczęśliwy epilog też bym przeczytała, ale koniec końców to zakończenie jest idealne. Najlepiej jak czytelnicy sami ruszą wyobraźnią i resztę sobie dopowiedzą.Powodzenia i nie przestawaj pisać. Trening czyni mistrza!
OdpowiedzUsuńG.P.
Świetne ! Brak słów żeby to opisać. Mam nadzieje że nie przestajesz pisać i piszesz kolejne opowiadanie
OdpowiedzUsuńCookie :*
Gdyby nie ostatnie trzy linijki moim jedynym komentarzem byłoby : za dużo cukru, fe
OdpowiedzUsuńa tak to zrównoważyłaś takim króciutkim dialożkiem
Jestem usatysfakcjonowana. Może coś więcej bym napisała, ale na razie padam na ryjca. ;)
Czekam na nowe opowiadanie od Ciebie! (poprzednie już ponadrabiałam ;< )
świetnie czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńCałe opowiadanie cudowne. Mam nadzieje że nadal bd pisać :)
OdpowiedzUsuń~Lena ➰
Popłakałam się jak głupia ;p Przepiękna historia, widać, że włożyłaś w nią wiele serca i te emocję przeszły na nas... Czy pierwsze rozdziały były słabe? Absolutnie nie! Często zastanawiałam się nad zostawieniem komentarza, ale zazwyczaj stwierdzałam, że autorzy oczekują czegoś więc niż "super rozdział". Dopiero w czasem uświadomiłam sobie, że tak naprawdę najważniejsze jest to, żeby dać autorowi poczucie, że nie pisze on tylko dla siebie, ze jest ktoś, kto docenia jego ciężką pracę. Dziękuję za to opowiadanie, będę tu zaglądać z nadzieją, że znajdę Twoje kolejne wspaniałe utwory :) Trzymaj się cieplutko ;*
OdpowiedzUsuńAjjj! Jakie to urocze! <3
OdpowiedzUsuńPrzez moment naprawdę myślałam, że uśmierciłaś Hermionę, ale podświadomie czułam, że to nie może się tak skończyć.
Jej powrót do domu był fenomenalny! Myślałam, że z krzesła spadnę :D
"- Ten twój gadżeciarski telefon jest do dupy! " - to zmiażdżyło system!
Tak jak Ci pisałam poprzednio, bałam się trochę, że będzie ckliwe i cukierkowe wyznanie miłości w obliczu zagrożenia, ale, jak widać, niepotrzebnie! Wyznanie Draco było takie... Piękne, po prostu. Nie było jakichś super wzniosłych słów, tylko prosto i na temat, czyli tak, jak trzeba. A scena z nakładaniem obrączek rozczuliła mi serce do ostateczności.
Szkoda, naprawdę wielka szkoda, że to już koniec. Mam jednak naprawdę szczerą nadzieję, że nie poprzestaniesz pisania na tym opowiadaniu. Nawet jeśli póki co nie zaczniesz kolejnego, to może będziesz nas raczyć swoimi miniaturkami, które, nie ukrywam, są również bardzo dobre? Liczę na to, że tak będzie! :)
Ogólnie czytało mi się świetnie i będę cierpliwie czekać na to, czy coś naskrobiesz.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie,
Silje.
[www.still--into--you.blogspot.com]
Wielka szkoda, że to już koniec. naprawdę, ta historia była boska. ale dobrze że choć happy end :D i nareszcie dał jej obrączkę :D
OdpowiedzUsuńKoniec, naprawdę? :( Może jakiś epilog ;> Smutno mi mimo, że zakończyło się happy endem...
OdpowiedzUsuńCudo!! Nic dodać nic ująć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
HH
TAK! Hermiona żyje. Genialny epilog. W napięciu czytałam jak to sie zakończy.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taki krótki. Bede zaglądać za jakąś notką na blogu. I mam nadzieje, że szybko do nas wrócisz.
Pozdrawiam - wzruszony - Aniołek ;*
Dobrze, że Hermiona przeżyła bo młodzi zasłużyli na miłość i szczęście.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to już koniec.
Mam nadzieję, że wkrótce skusisz się na napisanie czegoś nowego.
wspaniale`!!!<3
OdpowiedzUsuńtakie zakończenie jest świetne!
Trochę śmiechu ( popsuty telefon) i dużoooooo słodyczy:D
Szkoda, że już się skończyło, ale będę czekać na coś nowego:):)
Pozdrawiam:*
Jak bosko !!! Nie mam nic innego do powiedzenia :*
OdpowiedzUsuńBędę tu zaglądać i sprawdzać czy przypadkiem nie pojawiło sie jakies nowe coś :D
Przecudne opowiadanie, od początku do końca trzymałaś styl.
OdpowiedzUsuńWybacz, że nie komentowałam wcześniej :(
Bohaterowie, akcja, wszystko była idealnie skonstruowane.
Nic dodać, nic ująć.
Finał znakomicie wymyślony, po prostu nie mogę, aż oderwać oczu *-*
Mam nadzieje, że wrócisz z czymś nowym i również znakomitym jak ta historia ;)
Pozdrawiam,
Aria de Ravin
Trafiłam na tego bloga dzisiaj i...JEST WSPANIAŁY :) Na dodatek miło obserwować Twoje początki, jak Twój styl pisania się polepsza. Zresztą zmiany u postaci też są genialne. Wszystko jest stopniowe. Dziękuję za tego bloga, liczę, że niedługo pojawi się tu nowa, cudowna historia :)
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie było świetne! Ile razy miałam łzy w oczach :) Mam nadzieję, że będziesz pisać dalej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
~~Agnes~~
O rzesz kurwa. Choć przeczytałam tą historię już pięć razy, zawsze boję się, że ona zginie i zawsze płaczę ze szczęścia przy końcówce.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jedno z lepszych opowiadań jakie przeczytałam.Ciekawa, lekka i przyjemna, oby takich więcej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Opowiadanie jak najbardziej wciągające , mające to coś , nie nudzisz się , chcesz więcej , czytasz i czytasz .;) Takie dojrzałe zakończenie . Nie powiem , zmartwiłam się kiedy Hermiona zginęła. Super zakończenie ;D nie żałuję , że poświęciłam czas czytając tego bloga ;)
OdpowiedzUsuńświetny blog :D jeden z moich ulubionych :D Twój styl ma coś w sobie oryginalnego. Przyznam szczerze, że jak przeczytałam, że chcesz uśmiercić Hermione... to miałam ochotę wrzeszczeć :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Zakończenie świetne. Z resztą jak cała historia.
OdpowiedzUsuńOczywiści czuje smutek, że to już koniec tej historii, ale według mnie kończysz w naprawdę dobrym miejscu. I moim zdaniem końcówka nie pozostawia niedosytu.
Cieszę się, że Draco i Hermiona wyznali sobie miłość. Było to takie lekkie i słodkie.
Jeszcze raz powiem końcówka na prawdę dobra. Nie wyjawiłaś wszystkiego do końca, ale również nie zostawiłaś czytelnika w niepewności. Z jednej strony lubię otwarte zakończenia, ale z drugiej chciałabym mieć pewność jak się potoczą ich losy. No bo błagam to jak Lauren Oliver zakończyła tak świetną trylogię jak Delirium ociera się o żart. Rozumiem, że chciała zostawić czytelnikowi wybór, ale żeby aż taki?! No nie ważne znowu odeszłam od tematu.
Dążyłam do tego, że chciałam Ci powiedzieć, że ta historia jest rewelacyjna. Cieszę się, że zdecydowałam się rozbić sobie czytanie jej na kilka dni, bo tym sposobem mogłam dawkować sobie przyjemność.
Buziaki i dużo weny do następnego opowiadania
Rosie
Piszę ten komentarz i płaczę. Ja i te moje cholerne uczucia. Geny po mamie. Kocham czytać i zawsze przeżywam razem z bohaterami. Przy incydencie z pociągiem płakałam jak idiotka a teraz śmieję się do ekranu. :D NAJLEPSZE OPOWIADANIE JAKIE CZYTAŁAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! <3 I cieszę się, że nie wprowadziłaś wątku CIĄŻA, tak bardzo go nie lubię...
OdpowiedzUsuńOpowiadanie zakończone ponad rok temu, a ja dopiero teraz je odkryłama xD
OdpowiedzUsuńŚwietna historia. Tak mnie wciągnęła, że przeczytałam ją za jednym razem :) Przez ciebie nie śpię! Jest czwarta w nocy (yy... rano?), a ja nie mogę zasnąć, bo musiałam skończyć czytać ;D
Genialne! ;)
Pozdrawiam
Lili ✌👧✌✌✌✌👌✌🌻🌹 🙆🙆👟👕❤💜💚❤💔💗💓💛😍😘😨🔥🔥👀👄✊👋
Jedno z najlepszych Dramione jakie czytałam ♡
OdpowiedzUsuńPrzez przypadek znalazłam twojego bloga. Zainteresował mnie tytuł jednej z miniaturek: "Zatańcz dla mnie Granger". Przeczytałam wszystkie jej części, a potem resztę miniaturek. Bardzo mi się spodobały. Opisujesz to wszystko tak pięknie że czytając to miałam obrazy wszystkich przectawionych. przez ciebie sytuacji. Wkońcu zaczęłam czytać główne opowiadanie. Pocieszałam się tym że jest wiele części, ale niestety musiało się skończyć. Bardzo się zżyłam z przectawionymi przez ciebie historiami. Żałuję że nie odkryłam go wcześniej. By być na bieżąco, by mówić ci że każde kolejne opowiadanie jest lepsze od drugiego. Masz świetny styl pisania, no nie oszukujmy się,asz talent. Widać że lubisz pisać. Mam nadzieję że nie porzucisz pisania, a przede wszystkim tego bloga i stworzysz nowe opowiadania i nowe miniaturki. Próbowałam znaleźć inne blogi opisujące Draco i Hermionę. Ale nie znalazłam równie dobrego jak twój. Jeszcze przez długi czas będę przeglądała twoje opowiadania. Życzę ci wszystkiego co najlepsze, spełnienia marzeń oraz skończenia studiów o ile już ich nie skończyłaś :-). Jeszcze raz pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKasia
o kurcze to już koniec ? :O
OdpowiedzUsuńno cóż jak to mówią ,wszystko co dobre szybko sie kończy'' momentami może i było chaotycznie czy szybko ale to było jedno z najlepszych Dramione jakie czytałam i strasznie ciesze się że na nie trafiłam .. dziękuje ci bardzo za kawał dobrej roboty i za to że postanowiłaś umieścić to na blogu.. jeszcze raz brawa za odwage, pisz dużo i moja gorąca prośba .. stwórz jeszcze jedno Dramione bo na prawdę ci to wychodzi kobieto ..
pozdrawiam , życze weny, buziaki :*
Mina
Przecudne! Brak mi słów, żeby wyrazić podziw. Zawsze miałam słabość do takich ckliwych zakończeń. Przepięknie to rozegrałaś :D
OdpowiedzUsuńCóż, nie wiem co dodać. Trochę żałuję, że to już koniec...
Życzę weny i kolejnych nieziemskich pomysłów, których w tym opowiadaniu nie zabrakło <3
Moje ulubione opowiadanie ! Po prostu The best, szkoda , że ostatnia cz
OdpowiedzUsuńŚwietna i dobrze napisana historia!:D Przeczytałam wszystko za jednym podejściem :p
OdpowiedzUsuńWitam, witam. Jestem pod wrażaniem, opowiadanie bardzo oryginalnie napisane, świetnie się czyta! Jeden z najlepszych blogów, które miałam przyjemność czytać! Pozdrawiam i zabieram się za czytanie następnych rozdziałów :)
OdpowiedzUsuńJedno z najlepszych opowiadań jakie czytałam, gratulacje! ;)
OdpowiedzUsuńDroga autorko!
OdpowiedzUsuńPiszesz niesamowicie! to opowiadanie było niesamowite, bohaterowie, akcja, dialogi! po prostu wszystko! Z przyjemnością czytałam Twoje słowa i nie mogłam się wprost oderwać- tak działały na mnie:)
Masz talent, a ja życzę Ci mnóstwo inspiracji i weny twórczej.
Pisz dalej, twórz dalej, bo to co robisz, jest cudowne i magiczne!
Pozdrawiam ciepło
Malwina :)
Całkowitym przypadkiem znalazłam dziś Twojego bloga i wchłonęłam na raz całość tego opowiadania. Wiem, że sporo czasu upłynęło od jego ukończenia, zdaję sobie sprawę, że, być może, dawno tu nie zaglądałaś, nie mogę jednak nie pozostawić choćby jednego zdania. Przyznam szczerze, że dawno nie przeczytałam żadnego dramione jednym tchem. Twoja opowieść nawet przez sekundę mnie nie znudziła. Jest napisana z odpowiednią dawką humoru, ironii, sarkazmu. Zawiera też poważniejsze przesłania. Dobry język, interesujące wątki, niebanalne kreacje postaci, nie tylko głównych bohaterów. Jeśli do tego dodamy brak zbędnego patosu, umiejętne wykorzystanie nawet takich nieco ogranych elementów i niesamowitą płynność przekazu - mamy receptę na kawałek świetnej rozrywki. Ja w każdym razie dobrze się bawiłam czytając, bo to fick z gatunku takich, jakie lubię najbardziej - z dorosłymi bohaterami i obyczajowy. Mimo, że nie zanurzony w wojnie i dramacie, to wcale nie pozbawiony pewnych dramatycznych elementów, ale zrównoważony słownymi potyczkami naszej niezrównanej dwójki, które jednak, na szczęście, nie męczą, nie przeciągasz ich do bólu. I chwała za to :) Opowiadanie ma jakieś tam swoje nieco słabsze strony, ale niewątpliwą zaletą jest fakt, że czyta się je bardzo płynnie i nie trzeba się było do tego czytania zmuszać. Reasumując, dziękuję za miły wieczór spędzony w towarzystwie Twojej opowieści, to naprawdę była nice suprise ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Margot